Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Bitels z miasteczka Łódź. Mam przejechane 27689.96 kilometrów w tym 2.71 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.00 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bitels.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 67.00km
  • Czas 02:55
  • VAVG 22.97km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Krótka wycieczka z Kotem :)

Sobota, 16 lipca 2016 · dodano: 17.07.2016 | Komentarze 7

W sobotę miałem jechać do Nieborowa. We czwartek napisał do mnie Kot, jednak tą wiadomość odczytałem dopiero w piątek rano.
Pomyślałem wtedy:
- O nie, takiej okazji nie można odpuścić. Nieborów poczeka.
Umówiliśmy się, że odbiorę Kota w okolicach Łodzi i już razem pojedziemy do miasta fabrykantów.
Cały piątek żyłem tym WYDARZENIEM :)
Po pracy ogarnąłem wszystko w domu, żeby już Anuszka nie musiała nic robić, w sobotę rano zrobiłem obiad. Haha, widzicie jak faceta można zmotywować do pracy w domu, żeby tylko mógł wybrać się na rower? :)
W sobotę odprowadziłem Anię na przystanek do pracy, a sam pojechałem po Kota.
Koleżanka jechała dzielnie, długa trasa z sakwami na pewno nie była łatwa.
Dojechałem do Kwiatkowic i tam postanowiłem poczekać.
Po dłuższym oczekiwaniu nastała ta wiekopomna chwila. Nadjechała Marzena. Miłe pierwsze spotkanie zrobiło na mnie pozytywne wrażenie. Po krótkiej przerwie pojechaliśmy w kierunku Łodzi. W Konstantynowie Łódzkim złapał nas deszcz, który przeczekaliśmy na przystanku.
Po dotarciu do Łodzi udaliśmy się do Manufaktury, bo Marzena ( ja zresztą też) po całym dniu jazdy była po prostu głodna.
Zostawiliśmy rowery na strzeżonym parkingu i poszliśmy na obiad.
Po obiedzie pojechaliśmy do pałacu Schweikerta, który koleżanka chciała zobaczyć. I tu spotkała mnie mała przygoda. Kiedy skręcaliśmy z Gdańskiej w Legionów na zakręcie spojrzałem do tyłu, aby sprawdzić czy Marzena nie złapie kołem torów tramwajowych. W tym momencie sam wpierniczyłem się przednim kołem w torowisko. Szybki fikołek, jeszcze szybsze pozbieranie zwłok z jezdni zakończyło upadek. Z rowerem całe szczęście wszystko ok. Kolano trochę bolało, ale po chwili przeszło.
Pojechaliśmy przez Plac Wolności na Piotrkowską, którą Kot był zachwycony, a mi się gęba cieszyła, że mogłem pomóc.
Po kilkunastu minutach byliśmy już przy pałacu. Marzena mogła zobaczyć pałac i zabytkowy park.
Udało się też załatwić nocleg w pałacu, tak że rozbijanie namiotu nie było potrzebne.
Tu padł mi telefon i Strava już nie mogła zapisać śladu.
Po zwiedzeniu pałacu pojechaliśmy jeszcze do Kauflandu, gdzie pracuje moja Ania, bo dziewczyny chciały się poznać. I znów miłe spotkanie, pogaduchy, kilka zdjęć, szybkie zakupy tuż przed zamknięciem sklepu i wróciłem z Kotem do pałacu, gdzie pomogłem zainstalować się na nocleg. Pożegnaliśmy się i wróciłem do domu, obiecując że przed 6 rano przyjadę i odwiozę koleżankę na dworzec.
Spałem może ze 2 godziny, bo bałem się zaspać :)
Rano stawiłem się w pałacu i razem pojechaliśmy jeszcze na Piotrkowską, na której w niedzielę o poranku życie jeszcze trwało w najlepsze :)
Kilka zdjęć i ruszyliśmy na dworzec. Dopiero później zorientowaliśmy się, że nie musieliśmy się tak spieszyć, bo pociąg jest dopiero za godzinę. Kawa i towarzyska rozmowa sprawiły, że czas szybko minął. Pomogłem Marzenie wsiąść do pociągu, pożegnaliśmy się i wróciłem do domu.
Podsumowując. Bardzo udana, miła i motywująca sobota i niedziela.
Marzena serdeczne dzięki za mile spędzony czas, rozmowy i wspólne kilometry.
Mam nadzieję, że to nie był ostatni raz. Zaproszenie masz do nas do Łodzi do końca życia. Taka złota karta :)



Kategoria wycieczki



Komentarze
huann
| 19:55 niedziela, 17 lipca 2016 | linkuj Jeszcze niedawno pewnie bym Was przywitał w sobotę albo niedzielę na P.87 (koło Misia U.) - ale teraz nie ma zmiłuj - teraz wszystkie weekendy wolne! ;)
Bitels
| 19:35 niedziela, 17 lipca 2016 | linkuj Poznaniacy są super. Podoba mi się ich zgranie i życzliwość. Mam nadzieję, że z grupą poznańską integracja będzie się zacieśniać.
Trollking
| 19:27 niedziela, 17 lipca 2016 | linkuj Łódzko-poznańskiego zaciskania więzów coraz więcej - super :)

Że się Piotrkowska podobała - nie dziwię się. Świetna ulica, przechodziłem nią dziesiątki razy i wciąż mnie zaskakiwała. A nocowanie w hotelu "Polonia" - to było coś! Z windziarzem, wszystko jakby żywcem zatrzymane w latach osiemdziesiątych. I to nie jest krytyka, a fajne przeżycie :)
Bitels
| 16:35 niedziela, 17 lipca 2016 | linkuj Cała przyjemność po mojej stronie. Dawno nie było tak fajnie na rowerze. I wcale nie stawałaś na fotki tak często. Pamiątka z wyjazdu ważna rzecz.
Kot
| 15:44 niedziela, 17 lipca 2016 | linkuj Bardzo fajnie było się spotkać i spędzić z Tobą i Anuszką trochę czasu. Pogadać, pojeździć i pojeść :). Dojazd do Łodzi mam całkiem niezły, więc z zaproszenia chętnie skorzystam :). Dzięki raz jeszcze za ten fajny weekend, fantastyczny nocleg w pałacu oraz za cierpliwość, gdy co chwilę się zatrzymywałam, aby robić fotki :).
Bitels
| 13:26 niedziela, 17 lipca 2016 | linkuj Każdemu kto przyjedzie do Łodzi pomogę jak tylko będę mógł najlepiej.
vuki
| 13:17 niedziela, 17 lipca 2016 | linkuj ciekawe czy każdy może liczyć na taką pomoc?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!