Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Bitels z miasteczka Łódź. Mam przejechane 27689.96 kilometrów w tym 2.71 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.00 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bitels.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2016

Dystans całkowity:373.48 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:19:48
Średnia prędkość:18.86 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:15.56 km i 0h 49m
Więcej statystyk
  • DST 13.00km
  • Czas 00:40
  • VAVG 19.50km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca.

Piątek, 29 kwietnia 2016 · dodano: 29.04.2016 | Komentarze 0

Po wczorajszej imprezie ogarnianie syfu. Niby nauczyciele, a naświnili jak byle menele. 200 krzeseł zebrane i zwiezione do magazynu. Mopowanie całej sali konferencyjnej i czyszczenie kibli.

Oj niech tylko wróci ze zwolnienia leser przepuklinowy, to podzieli się wypłatą. Całymi dniami nic w pracy nie robił i przez to musiałem i swoja robotę zrobić i jego.
Jutro mimo wolnego dnia jadę skosić trawę, żeby pracę podgonić.

Dziś wymieniam napęd w rowerze Anuszki i jutro Ania zaczyna sezon :)


Kategoria Praca


  • DST 14.59km
  • Czas 00:41
  • VAVG 21.35km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca, Kaufland.

Czwartek, 28 kwietnia 2016 · dodano: 28.04.2016 | Komentarze 2

Dziś tempo w pracy iście Stachanowskie. Od rana przenoszenie mebli, cięcie konaru, który jakiś czas temu odłamał się ze starego kasztana. Potem uporządkowanie miejsca po cięciu i jest git w parku. 
Dziś pierwszy raz od ładnych paru lat hydraulik uruchomił fontannę parkową. Może do filmu potrzebują, który kręcą w pałacu już któryś dzień.

Po pracy do Kaufla na zakupy, a potem wyścigi. Na światłach przegonił mnie jakiś gość i cisnął całkiem konkretnie, więc ja za nim jak lis za kurą. Potem dogoniliśmy jakąś dzewoję - szoszonkę. I w takim pociągu zapitalaliśmy ponad 30 km/h. Fajna jazda, podoba mi się.


Kategoria Praca


  • DST 13.00km
  • Czas 00:42
  • VAVG 18.57km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca.

Środa, 27 kwietnia 2016 · dodano: 27.04.2016 | Komentarze 6

Diabelnie nudny dzień. Przygotowania do jutrzejszej imprezy, więc nic ciekawego. Dziś kurier przyniósł kasetę i łańcuch do roweru Ani. Jutro pewnie będzie reszta części. No i zainstalowałem stravę. Zobaczy się jak to to działa.


Kategoria Praca


  • DST 13.00km
  • Czas 00:42
  • VAVG 18.57km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca. Wiosna Panie sierżancie.

Wtorek, 26 kwietnia 2016 · dodano: 26.04.2016 | Komentarze 7

Dziś udało mi się naprawić dmuchawę do liści. Super, bo wydmuchałem alejki w parku. Teraz wygląda dużo lepiej. Wiosna w parku zaczyna szaleć.

Magnolia.

Jabłonka.
Przed pałacem też kolorowo.


Wczoraj zainstalowałem aplikację s Health, ale jak wracałem do domu to tylko czas mi policzyło. Zero dystansu i prędkości.
Wywaliłem to i zainstalowałem coś innego. Zobaczymy jak będzie działać.


Kategoria Praca


  • DST 13.00km
  • Czas 00:41
  • VAVG 19.02km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca.

Poniedziałek, 25 kwietnia 2016 · dodano: 25.04.2016 | Komentarze 4

Dziś miało być zimno, nie było jednak tak tragicznie. W słońcu nawet nieźle grzało momentami. Dzień spokojny, żeby nie powiedzieć nudny. Wyczyściłem rabatę z iglakami. Wreszcie jakoś to wygląda. Jutro chłopaki z Warszawy mają przywieźć piłę spalinową to potnę gałęzie, które spadły ze starego kasztana.
Na mieście fajna wiosna się robi.

Park Staromiejski.

Pałac Poznańskiego.
Czekam, aż zrobi się naprawdę ciepło by ruszyć w dłuższą trasę. Jak mam się bać, że w drodze miałoby padać to wolę poczekać. 


Kategoria Praca


  • DST 29.63km
  • Czas 01:34
  • VAVG 18.91km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do serwisu po części zamienne.

Sobota, 23 kwietnia 2016 · dodano: 23.04.2016 | Komentarze 0

Rano pojechałem do autoryzowanego serwisu husqvarny w Łodzi na ul. Bronisin. Chciałem kupić części zamienne do dmuchawy i wykaszarki, bo wysiadły na amen, a mój szef nigdy nie ma czasu.
Niestety trafiłem na jakiegoś naciągacza, który twierdził że kiedy pękła sprężyna od regulacji gazu w dmuchawie, to trzeba wymienić cały gaźnik za 150 zeta. Takie kity to może wciskać niedzielnym, działkowym kosiarzom nie mi. Nie załatwiłem nic, ale przynajmniej przejechałem się rowerem.
Na ten Bronisin prowadzi taka droga.

Pojechałem więc na zakupy do Kaufla na Wróblewskiego i potem do Cyklisty na Lutomierskiej po nowe manetki do roweru córki, który w końcy zrobiłem na tip - top.
Jadąc do Kauflanda spotkałem Reymonta :)

Na Drewnowskiej korki aż miło patrzeć :)

No i tyle na dziś. Można pożartować z Anuszką :)


Kategoria Solo


  • DST 14.80km
  • Czas 00:46
  • VAVG 19.30km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca.

Piątek, 22 kwietnia 2016 · dodano: 22.04.2016 | Komentarze 0

Piąteczek już mamy. Cały dzień pielenia. Nieprzyjemnie się robiło bo wiatr łeb urywał. Po pracy do serwisu po części do dmuchawy, ale niestety nie dostałem. Jutro trzeba będzie jechać na Bronisin do dealera husqvarny.


Kategoria Praca


  • DST 13.00km
  • Czas 00:41
  • VAVG 19.02km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca.

Czwartek, 21 kwietnia 2016 · dodano: 21.04.2016 | Komentarze 5

Fajnie dzień minął. Rano trochę zimno, ale potem było ok. Klomb wypielony.

Pałacowy dziedziniec o poranku.
Ściemniacz przepuklinowy chyba zajechany, bo do roboty dziś nie przyszedł. Podobno poszedł do lekarza.
Ukręcił tym na siebie bata. Mięczak i tyle.
Po południu wypieliłem mały klombik widoczny na zdjęciu przy bramie po prawej. Już nie ma tam bluszczu.
Potem dostałem bardzo miłą wiadomość od kierownika, ale o tym sza :)
Powrót z pracy w krótkim rękawku. Chociaż wiało, to nie było jakoś nadzwyczajnie zimno.
A po obiadku odpoczywamy tak:


Kategoria Praca


  • DST 13.00km
  • Czas 00:44
  • VAVG 17.73km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca.

Środa, 20 kwietnia 2016 · dodano: 20.04.2016 | Komentarze 0

Kolejny dzień nauki pielenia lesera przepuklinowego.
Już po pół godzinie pracy marudził, żeby iść na herbatę. Jak skończymy, to pójdziemy.
I tak minęło 1,5 godziny.
Przyjechali chłopaki z technicznego z Warszawskiego oddziału Instytutu i cała dyrekcja.
Klomb wypielony po niemiecku, czyli dokładnie.
Zapomniałem zrobić fote. Jutro będzie.
Maciuś myślał, że to już koniec roboty i uciekł na kompa.
Zjadłem kanapki i mówię do niego.
- Idziemy ogarniać parking. Bierz grabie i łopatę.
- To już? Pyta mnie zdziwiony.
- Herbata wypita, więc idziemy. Na kompie w domu posiedzisz.
No dobra, robimy.
Robimy już całe 15 min. gdy leser mówi:
- Paweł, nie obraź się, ale muszę usiąść, bo czuję że mi się coś w brzuchu urwało.
Kurdę - myślę sobie. Chyba rozum ci się urwał i spadł do dupy.
- Ok, to jak grabienie jest dla ciebie za ciężkie to idź pielić róże w parku.
No i tak ten dzień wyglądał.
Po pracy powrót ze wściekłym wiatrem w twarz.
Do tego chciał mnir zmoczyć deszcz, ale schowałrm się pod dachem szkoły na Drewnowskiej. Po 5 min. Można było jechać dalej.

Ta chmura chciała mnie zmoczyć. Z drugiej strony wyglądało to lepiej.

W domu, po obiedzie położyłem się na chwilę, bo biodro dziś po prostu nap....la, a nie boli. Nie ma się co przejmować. Jak ojciec mówili: jak boli to znaczy, że żyjesz.
Najważniejsze, że na rowerze nic nie boli.
Jak się położyłem to moje koty mnie po prostu oblazły. Deore zasnął mi na klacie, a Shimanek na nogach :)
No i tyle na dziś.


Kategoria Praca


  • DST 14.59km
  • Czas 00:47
  • VAVG 18.63km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zostałem kierownikiem prac ogrodniczych :)

Wtorek, 19 kwietnia 2016 · dodano: 19.04.2016 | Komentarze 0

Dziś dzień zapowiadał się pracowity i śmiertelnie nudny. Od rana porządki w budynku po wczorajszej imprezie. Kiedy skończyłem, przyszedł do mnie leser przepuklinowy i poprosił o motykę, bo dyrektor kazał mu wypielić mlecze na klombie przed pałacem.
Dałem mu narzędzie i patrzę z daleka co on odwala.
Dziobnął parę razy motyką, że klomb wyglądał jak powierzchnia księżyca i poszedł sobie.
- hmm - myślę sobie. Nie napracowałeś się. 
Idę więc do kierownika i mówię:
- Panie Łukaszu, może sam to zrobię, bo po Maciusiu trzeba będzie poprawić.
- Nie panie Pawle. Maciek ma to sam zrobić. Dyrektor jak zobaczył, co on zrobił to najpierw mnie ochrzanił, a Maćkowi kazał wypielić cały klomb.
- Ok - mówię. Tylko, że on to będzie robił tydzień, a i tak trzeba będzie poprawić. Może przenajmniej przekopię ziemię na klombie i niech ją wypieli?
- Dobrze panie Pawle. Dyrektor jest wściekły na Maćka, że pan robi i swoją robotę i jego. Niech pan z nim porozmawia, bo dyrektor jest na niech wściekły.
Dwa razy nie trzeba mi było powtarzać, więc z szelmowskim uśmiechem pytam:
- Naprawdę mogę z nim pogadać?
Kierownik chyba zrozumiał i mówi ze śmiechem:
- Tak, proszę mu powiedzieć co ma robić.
I tak zostałem kierownikiem prac ogrodniczych w Instytucie :)
Wchodzę do budynku i drę się:
- Maaaaacieeeekkk!!!!!!
Ten zerwał się od komputera i pyta:
- Co się stało?
- Nico, idziemy do roboty. Bierz grabie i worki, ja idę po szpadel. Będziem pielić.
Chłopakowi humor się zepsuł, bo oglądał coś na YT.
Dopadłem do szpadla i tak machałem jak Rumuni w Vetschau u Rickena dwa lata temu.
Maciuś zaczął skubać w ziemi, wyrzucał całe kępy starej trawy razem z ziemią.
Pytam go:
- Maciek co ty odwalasz? Kufa, jak tak będziesz robił to ziemi nam zabraknie. Wystukaj te kępy i dopiero wyrzuć do worka.
Tempo miał antybłyskawiczne. No ale nic - robię dalej. Skopałem ziemię, wypieliłem swój kawałek i zaczął padać drobny deszcz.
Maciek mówi:
- To co, kończymy?
- A niby dlaczego? Krople deszczu spadają z prędkością 1 kropli/s, więc to nie deszcz.
Niepocieszony dziubał dalej w ziemi.
W końcu zagrabiłem i wyrównałem skopany kawałek i mówię:
- Ok, ja na dziś kończę.
-  A ja? Pyta Maciek.
- Jak sobie chcesz. Jest jeszcze druga część do zrobienia.
- No, ale mnie szwy rwą.
- Przecież mówiłeś, że masz już je zdjęte. Rób jak chcesz, ale uważaj. Dyrektor ma cię na celowniku.
Po pracy pojechałem do Kaufla na zakupy. Powrót z ciężkimi sakwami pod silny wiatr.
Fajny dzień. Jutro ciąg dalszy :)


Kategoria Praca