Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Bitels z miasteczka Łódź. Mam przejechane 27689.96 kilometrów w tym 2.71 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.00 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bitels.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 5.30km
  • Czas 00:23
  • VAVG 13.83km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozruszać nogę Anuszki.

Sobota, 17 września 2016 · dodano: 17.09.2016 | Komentarze 5

Rower Anuszki wyregulowany, sztyca wymieniona.
Pojechałem z Anuszką zrobić zakupy na rynku bałuckim. Bogu niech będą dzięki, że Anuszka robi zakupy błyskawicznie i nie łazi bez sensu po sklepach i stoiskach. Rachu ciachu i zakupy zrobione.
A na rynku spóźnione przemyślenia jakiegoś łódzkiego filozofa.

Ania pierwszy raz na rowerze po szpitalu. Trochę narzekała na nogę, że szybko się męczy, ale myślę że z czasem będzie lepiej. Grunt to jeździć.


Kategoria Praca



Komentarze
Trollking
| 20:38 poniedziałek, 19 września 2016 | linkuj Bitels - cieszę się :)

Huann - dzięki :) jak zwykle w przypadku Andrusa się uśmiałem - geniusz. A sam Nohavica w oryginalnych wykonaniach oraz polskie wersje wydane na CD to majstersztyk. Zresztą kiedyś o mało co miałbym okazję napić się na pewnym krakowskim bankiecie z owym Jaromirem, ale - pech chciał - od dawna już nie konsumuje on alkoholu. Cholera jasna :)
huann
| 17:50 poniedziałek, 19 września 2016 | linkuj @Trollking - rewanżuję się Andrusem (a właściwie Nohavicą;) https://www.youtube.com/watch?v=WvoonsLNvIE
Bitels
| 17:17 poniedziałek, 19 września 2016 | linkuj Pogratulowałem i przekazałem. Anuś od razu lepiej się poczuła :)
Trollking
| 21:05 sobota, 17 września 2016 | linkuj Pogratuluj i przekaż, że samo wejście na rower w takiej sytuacji to już szczyt, a teraz będzie już z górki :)

Co do łódzkich klimatów, a i mott, to - znasz/nie znasz? - moja ulubiona pieśń z miastem w tytule:

https://www.youtube.com/watch?v=GUqXzz-V8T4
huann
| 17:55 sobota, 17 września 2016 | linkuj To "przemyślenia" tzw. Haiku-psychola. Tak go kiedyś przezwali bez sensu łódzcy dziennikarze, bo jego "tfurczość" (przez duże TFU!) ma tyle wspólnego z haiku, co z japońską kaligrafią. Jak obsmarował kilka lat temu pół miasta, to potem posiedział jakiś czas siedział u Czubków, ale wynika z tego, że go wypuścili :( - więc żegnajcie ładne elewacje. A mieszka(ł?) koło lotniska - jego chata była swego czasu wyobszczymurzona sprajem od podmurówki po dach. Ciekawe, jak to teraz wygląda?
Anóżka sprawna - cieszy! ;D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!