Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Bitels z miasteczka Łódź. Mam przejechane 27689.96 kilometrów w tym 2.71 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.00 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bitels.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 35.50km
  • Czas 02:41
  • VAVG 13.23km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rajd z Kórnickim Bractwem Rowerowym.

Niedziela, 14 maja 2017 · dodano: 15.05.2017 | Komentarze 4

Od kilku dni wiedząc, ze pogoda na weekend będzie dobra, chciałem wybrać się do Kórnika na Rowerowy Rajd Śladami Statków Powietrznych.
Niedziela 4 rano, pobudka i jazda na pociąg do Kórnika. Podróż minęła szybko.


Na miejscu w Kórniku byłem zaraz po 9 rano.

Po kilku minutach zaczął się gwar. Zjeżdżali się uczestnicy rajdu. Całe rodziny z dziećmi.


 Kilka osób znałem już wcześniej, był też kolega z forum rowerowego z rodziną (Easyrider, wielkie dzięki za spotkanie i pogaduchy).
Przyjechał też Trollking. Toś mi zrobił mega niespodziankę Kolego :) Również dziękuję. Postaram się odwiedzić Poznań to będziemy mieli więcej czasu aby porozmawiać na spokojnie.
W końcu cała grupa ( grubo ponad 100 rowerzystów) ruszyła w eskorcie Straży Miejskiej i Pożarnej. Większość trasy jechałem z Kaziem, kolegą którego poznałem w ubiegłym roku na Kórnickim Maratonie Turystycznym. Wspaniale było pogadać, dowiedzieć się o historii okolicznych terenów.
Pierwszy postój zaplanowano w lesie  o ile pamiętam Nadleśnictwa Babki w miejscu upamiętniającym Polaków pomordowanych w czasach stalinowskich.



Leśniczy opowiadał o faunie i florze tego lasu i historii, a ta była dość ciekawa.



Dowiedziałem się, ze na tych terenach hitlerowcy zbudowali ogromne hale, w których montowano silniki i inne podzespoły do samolotów Focke - Wulf. Po tych halach zostały już tylko ruiny, ale i tak warto było to zobaczyć.




Potem pojechaliśmy na lokalne lotnisko, gdzie zaplanowana była główna część imprezy.
Już na wjeździe na teren lotniska "przywitał" nas lądujący samolot.





Była też kuchnia polowa, grochówka, kiełbasa z gila i nawet kawa! Czujecie? Kawa:)



Była też możliwość zwiedzenia hangaru. Nie mogłem tego odpuścić:)
Gościu opowiadał, jakie mają samoloty, czym zajmuje się to lotnisko, o budowie samolotów itp.
Dla kogoś, kto interesuje się lotnictwem byłe to gratka nie lada.
Kilka zdjęć z hangaru.




Mógłbym tam spędzić jeszcze kilka godzin :) Niestety, grupa zbierała się już w drogę powrotną.
Kiedy wracaliśmy do Kórnika, przewodnicy z Bractwa pokazali nam ogromny wał ziemny usypany na wypadek wybuchu w magazynach z amunicją do F-16 stacjonujących w Krzesinach. Kurka wodna robi to wrażenie. Kilku metrowej wysokości wał ziemi ciągnący się dobre kilkaset metrów w głąb lasu.



Potem pojechaliśmy już prosto do Kórnika, gdzie na rynku rajd został zakończony.



Wielkie dzięki Kórnickiemu Bractwu Rowerowemu, za możliwość wzięcia udziału w tej imprezie.
Powiem tak: rajd przygotowany na bardzo wysokim poziomie, masa ciekawych miejsc, atmosfera wśród rowerzystów, środki bezpieczeństwa po prostu cudo. Inne miasta i to dużo większe jak Łódź, czy Warszawa mogą się od Was koledzy uczyć jak to się robi.
Podziękowania dla Elizjum, Piotra, Easyrider'a, Kazia z którym miałem przyjemność przejechać kolejnych parę kilometrów, wszystkich uczestników rajdu i dla Kórnickiego Bractwa Rowerowego. Dzięki Wam ludzie miałem bardzo udaną niedzielę :)





Kategoria Praca



Komentarze
Bitels
| 15:26 wtorek, 16 maja 2017 | linkuj Huann, z Kórnika jechałem po 16 i nie padało.
Trollking Bractwo ostro działa i często organizuje różne wyjazdy.
Eli, to ja dziękuję. Rekordzistą się nie czuję, bo przyjechałem do Was pociągiem :)
elizium
| 20:52 poniedziałek, 15 maja 2017 | linkuj Fajnie, że przyjechałeś Bitels. Tym samym jesteś rekordzistą, jeśli chodzi o dojazd na nasze imprezy. Jeszcze nikt z tak daleka nie przyjechał na rajd rodzinny. Chapeau bas!
Trollking
| 20:36 poniedziałek, 15 maja 2017 | linkuj Miło było prawicę uścisnąć :) Zaskoczenie miało być i chyba wyszło :)

Fajną traskę mieliście, znam część miejscówek z przejazdów, ale nie od środka. W przyszłości może nadrobię jeśli Bractwo powtórzy pomysł, a ja będę miał więcej czasu.
huann
| 18:46 poniedziałek, 15 maja 2017 | linkuj O, kiełbasa z GILA! ;D
A burzy nie było na koniec? Między Szczecinem, a Poznaniem wczoraj przetaczało się ok. 18.00-19.00 istne pandemonium - przez szyby pociągu widać było wyłącznie szarą ścianę ulewy (czasem szaro-żółtą, gdy pociąg jechał przez pola rzepaku)!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!