Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Bitels z miasteczka Łódź. Mam przejechane 27689.96 kilometrów w tym 2.71 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.00 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bitels.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 14.40km
  • Czas 00:41
  • VAVG 21.07km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Liściowa nirwana.

Wtorek, 7 listopada 2017 · dodano: 07.11.2017 | Komentarze 5

Od rana grabienie liści. Wiem, wiem - nuda.
Mnie to jednak bardzo uspokaja. Jak wpadnę w trans liściasty, to czuję się jakbym należał do buddyjskiej kasty :)
Anuszka dziś po tomografie, ale w tym durnym kraju na wszystko bez łapówki trzeba czekać.
Wyjechać do Kanady, czy jak?
Tylko tam też nieciekawie. Jak nie niedźwiedzie "gryźly", to watahy wolfóff mogą dopaść.


Kategoria Praca



Komentarze
huann
| 09:18 czwartek, 9 listopada 2017 | linkuj Więcej jest iglastych (strefa lasów północnych), ale na południu jest sporo liściastych - w tym klonów. W każdym razie jest co grabić ;)
Bitels
| 20:56 środa, 8 listopada 2017 | linkuj Huann, ciekaw jestem czy w Kanadzie jest więcej drzew iglastych czy liściastych
Trollking, oczywiscie :
Czarnykotku, szelest lisci jest jak relanium :)

Dziękuję za Anię.
czarnykotek
| 17:27 środa, 8 listopada 2017 | linkuj Nie ma jak medytacja przy grabieniu liści :)

Pozdrowienia dla Ani, jest dzielna :)
Trollking
| 20:31 wtorek, 7 listopada 2017 | linkuj Jedynie klonowe, do tego czerwone, jak z jednego z Twoich ostatnich zdjęć :)

Zdrówka dla Ani, kciuki wciąż się trzymają!
huann
| 16:51 wtorek, 7 listopada 2017 | linkuj Ale za to ile liści w takiej Kanadzie na "spokojność" ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!