Praca.

Piątek, 31 lipca 2015 · dodano: 31.07.2015 | Komentarze 0

Dziś dzień fajny. Pojechałem razem z Anią do pracy. Pod Kauflandem rozstaliśmy się i pojechałem do swojej roboty. W pracy szybko czas zleciał i znów pojechałem po Anuszkę. Do domu wróciliśmy razem. No i ja mam już weekend, Ania niestety jutro pracuje :(

Praca.

Czwartek, 30 lipca 2015 · dodano: 30.07.2015 | Komentarze 0

Dziś miałem pielenie na klombie przed głównym wejściem do pałacu. Kurdę akurat robota na mój bolący nadgarstek, ale dałem radę i dyrektor uśmiechnięty, że dobrze to wygląda.

po 14 zadzwoniła do mnie Anuszka. Miałem po pracy pojechać po nią, ale była tak wykończona, że nie dawała już rady. Pojechałem po nią, ale nie mogła się chyba na mnie doczekać, więc spotkaliśmy się w pół drogi.
Trza było się wyluzować i pojechaliśmy na cheesburgera.
Moja bida była naprawdę zmęczona.


Małe przytulanko.

I humor trochę lepszy :)

Ludzie, ludzie nie chodźcie do marketów jak do kościoła, bo dziewczyny, które tam pracują popadają jak muchy.

Praca.

Środa, 29 lipca 2015 · dodano: 29.07.2015 | Komentarze 0

Dziś nic ciekawego w pracy. Nadgarstek nadal boli. Oby do 10 sierpnia ból minął.

Praca.

Wtorek, 28 lipca 2015 · dodano: 28.07.2015 | Komentarze 0

Dzień zapowiadał się całkiem fajny. Miałem zrobić porządek na drugim parkingu. Najpierw wykosiłem trawę wykaszarką, potem dmuchawą zamiotłem śmieci i poczułem potworny ból w lewym nadgarstku. Jasna cholera, pomyślałem. Co jest?
Już od kilku dni ten nadgarstek mi dokuczał, ale myślałem, że mi przejdzie.
Niestety, boli jak diabli. Każdy wybój w czasie jazdy powoduje bolesny, kłujący ból. Z wyjazdu dupa.
Szlag by to trafił :((((((((((((((

Praca.

Poniedziałek, 27 lipca 2015 · dodano: 27.07.2015 | Komentarze 2

Dziś mimo, że poniedziałek to dzień był fajny. Od rana "atrakcja" w postaci pożaru w jednej z łódzkich fabryk. Czarny dym snuł się daleko.
Powrót do domu jakiś taki błyskawiczny. A w Manu rozbierają scenę.

Rozstawiali ją chyba ze 4 dni. Dzień pograli, czy dwa i po imprezie. A syf w całym mieście przez to święto Łodzi.

Po Anuszkę do Kaufla

Niedziela, 26 lipca 2015 · dodano: 26.07.2015 | Komentarze 0

Wieczorem pojechałem po Anię do Kauflanda. Fajnie się jechało. Tym bardziej, że po drodze spotkałem dwa króliczki ( tak nazywamy rowerzystów, którzy chcą nam uciec ). Ja już tak mam, że jak spotkam rowerzystę przed sobą, to muszę go przynajmniej dogonić :) Jeden z nich z wrażenia o mały włos nie wywalił sie najeżdżając na krawężnik :) Potem na światłach tłumaczył się, że pomylił mnie z koleżanką :) Kurdę, nie wiedziałem że jestem podobny do kobity :) Przyznać musze że chłopaki nie źle kręcili. Prawie cała drogę na liczniku było 30km/h, a średnia prawie 22 :)
W sklepie małe zakupy z Anią i powrót do domu.

Praca.

Piątek, 24 lipca 2015 · dodano: 24.07.2015 | Komentarze 0

Dziś fajny dzień. Chociaż gorąco to dzień zleciał błyskawicznie. Przyciąłem tuje na klombie przed wejściem do pałacu. Ładnie to wyszło. Nadałem im kulisty kształt jak tylko Edward Nożycoręki potrafi :) Nawet sam dyrektor instytutu mnie pochwalił :)
wracając z pracy wstąpiłem na magnuma na Piotrkowskiej, bo gorąc taki, że schłodzić się trzeba było.

Do pracy.

Czwartek, 23 lipca 2015 · dodano: 23.07.2015 | Komentarze 0

Duchota jakaś dziś. Lało się ze mnie strumieniami, ale dałem radę. W pracy nudy, żadnej aferki. Jedynie jakiś wypadek na Piotrkowskiej, bo słyszałem jak się grzmotnęli. Scena w Manu nabiera kształtów, a ciasno jak cholera. Ponastawiali różności, aż dziw, że przepisy pozwalają na takie zagęszczenie. Jutro piątunio. Nareszcie :)

Do pracy.

Środa, 22 lipca 2015 · dodano: 22.07.2015 | Komentarze 2

W pracy nic ciekawego, oprócz tego że przyjechało dyrektorstwo z Warszawy, więc wszyscy biegali jak na sraczkę :) A ja luzik, poprzycinałem tuje przy ogrodzeniu na Piotrkowskiej, pozamiatałem i do domciu. A w Manufakturze budują zajebistą scenę. Coś się szykuje.

praca i urzędy.

Wtorek, 21 lipca 2015 · dodano: 21.07.2015 | Komentarze 0