Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Bitels z miasteczka Łódź. Mam przejechane 27689.96 kilometrów w tym 2.71 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.00 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bitels.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Praca

Dystans całkowity:16819.12 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:906:31
Średnia prędkość:18.51 km/h
Liczba aktywności:1266
Średnio na aktywność:13.29 km i 0h 43m
Więcej statystyk
  • DST 14.40km
  • Czas 00:44
  • VAVG 19.64km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca.

Środa, 22 lutego 2017 · dodano: 22.02.2017 | Komentarze 4

Paskudna pogoda od rana. Mimo tego trzeba było popracować na zewnątrz. 
Dzień szalony. Pracowałem jak Kobieta Pracująca na kilku etatach. Najpierw trzeba było naprawić cieknący syfon w umywalce, potem podłączyć laptopa do projektora na jakieś szkolenie, następnie pomóc przy montażu automatu do kawy.
Powrót do domu podobnie jak rano w padającym deszczu. Rower brudny jak nieboskie stworzenie. Idę go wykąpać :)


Kategoria Praca


  • DST 15.40km
  • Czas 00:54
  • VAVG 17.11km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca.

Wtorek, 21 lutego 2017 · dodano: 21.02.2017 | Komentarze 6

Dziś spokojny dzień. Do pracy dojechałem bez przygód. Odwilż na całego. I dobrze.
Przygotowałem salę konferencyjną na następny tydzień. Mopowanie, ustawianie 160 krzeseł i dzień minął.

Sala zmopowana i przygotowana do ustawienia krzeseł.
Potem wziąłem się za rower znajomego. Dawno nie miałem czasu na to. Już stoi na kołach. Jutro dalsza część renowacji.


Kategoria Praca


  • DST 14.40km
  • Czas 00:48
  • VAVG 18.00km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca.

Poniedziałek, 20 lutego 2017 · dodano: 20.02.2017 | Komentarze 3

Po pracowo - imprezowym weekendzie wreszcie szara rzeczywistość
Charytatywna impra w sobotę udana i prawie do rana. W domu byliśmy z Anią (bo pracowała razem ze mną) dopiero o 6 rano.
Kilka godzin snu i pojechaliśmy na urodziny koleżanki Ani.
Nie przepadam za takimi "posiadówkami", ale jak trza, to trza.
W pracy od rana sprzątanie po sobocie. Mopowanie, pucowanie, noszenie krzeseł i takie tam pierdoły.
Jazda powrotna do domu to nic przyjemnego. Syf pozimowy wyłazi zewsząd, kałuże na poboczach, więc buty mokre.
Nic to. Coraz bliżej wiosna.


Kategoria Praca


  • DST 14.40km
  • Czas 00:58
  • VAVG 14.90km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca.

Piątek, 17 lutego 2017 · dodano: 17.02.2017 | Komentarze 5

Oj działo się od rana, ale po kolei.
Gdy wstałem i spojrzałem za okno, zauważyłem że ulice i chodniki są dziwnie świecące.
Ruszyłem do pracy. Ślisko, powiem więcej. Bardzo ślisko. Gdy dojechałem do Manufaktury przed głównym wejściem wywinąłem takiego orła, że na chwilę zatkało mi oddech. Ból lewej strony pleców nie pozwalał na swobodne oddychanie. Pozbierałem się i pieszo przedszedłem do skrzyżowania na Zachodniej. Przez park Staromiejski jakoś przejechałem, ale od Nowomiejskiej do Placu Wolności znów z buta. Nie dało się jechać. Dopiero na Piotrkowskiej można było bezpiecznie kręcić.
To druga gleba w tym roku. Zdecydowanie bardziej bolesna niż pierwsza. Nawet wieczorem oddychanie sprawia ból.

Kiedy dojechałem do pracy, zabrałem się za posypanie solą kostki na dziedzińcu pałacowym.
Potem przyjechali organizatorzy jutrzejszej imprezy i kompresorem dmuchali balony do ozdobienia sali. Ja przygotowałem budynek i tak dzień minął.
W pracy szykują się zmiany. Całe szczęście nie dotyczą mnie, bo nie są to zmiany przyjemne.
Jutro do pracy na 18.00. Do której? Nie wiem, pewnie do rana.


Kategoria Praca


  • DST 14.40km
  • Czas 00:43
  • VAVG 20.09km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca i doktorek.

Czwartek, 16 lutego 2017 · dodano: 16.02.2017 | Komentarze 5

Wariacki dzień w pracy. Od rana tempo olimpijskie, ale dałem radę i z porządkami i z podłączeniem projektorów, laptopów i mikrofonów. Do tego obsługa szatni i dopilnowanie cateringu. Jeszcze ekipa Komisarza Alexa zawracała gitarę.
Wszystko się udało. Kierownik zadowolony, że nie trułem mu, że to i siamto. Sam dawałem radę.
Po pracy szybki powrót do domu i wizyta z Anią u chirurga naczyniowego.
Dzięki Bogu nie trzeba było robić usg żył. 120zł zostało w kieszeni. Znaleźliśmy też aptekę, w której wydaliśmy o 50zł mniej.
Dzień zatem udany, choć padam na ryj.
Przynajmniej czuję, że żyję :)
Czas legnąć i odsapnąć.


Kategoria Praca


  • DST 14.40km
  • Czas 00:44
  • VAVG 19.64km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca.

Środa, 15 lutego 2017 · dodano: 15.02.2017 | Komentarze 5

Dziś rano mroźno, ale z godziny na godzinę było coraz przyjemniej.
Udany pracowy dzień. Masę niezbędnych rzeczy zrobiłem, dopilnowane wszystko jak trzeba. Pogadałem też z kierownikiem o sobotniej imprezie charytatywnej. Oj, będzie maraton. Od 17 wieczorem pewnie do rana. A potem jeszcze trzeba będzie posprzątać wszystko na poniedziałek. Moja Anuszka jedzie ze mną.Razem zawsze dobrze się nam pracowało, więc damy radę obskoczyć te 200 osób.
Nie wystarczyło już czasu na renowację rowery znajomego. Może pojutrze się za to zabiorę, bo jutro trza zabrać Niunię do lekarza. Znów poleci 600 zyli, ale zdrowie ważniejsze, niż kasa.


Kategoria Praca


  • DST 14.70km
  • Czas 00:45
  • VAVG 19.60km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca.

Wtorek, 14 lutego 2017 · dodano: 14.02.2017 | Komentarze 3

Dziwnie dzień się zaczął. Rano, gdy wyszedłem z rowerem z domu, na chodnikach cienka warstwa świeżego śniegu.
- No i dupa - myślę sobie. Znów będę sypał solą.
Jednak stało się inaczej. Z godziny na godzinę robiło się coraz przyjemniej. Nawet słońce wyszło.
W pracy trochę spokojniej. Radców dziś nie było, Alexy robili swoje. Jutro zmiana. Alexów nie będzie, będą radcy.
Po pracy wiecie co było?
Odwilż, kurka wodna :) Nareszcie. Oby ta upragniona wiosna przyszła w końcu.
W drodze do domu wstąpiłem jeszcze do rowerowego po części do tego zabytkowego Gianta. W końcu udało się złapać znajomego i uzgodnić co i za ile mam wymienić.

Jutro chyba zostanę dłużej w pracy, bo zajęcia radców będą trwały do późna, więc powymieniam, zmontuję co zdążę.
Dobra, a teraz idę walentynkować :)


Kategoria Praca


  • DST 14.40km
  • Czas 00:44
  • VAVG 19.64km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca.

Poniedziałek, 13 lutego 2017 · dodano: 13.02.2017 | Komentarze 3

Śpię w najlepsze. Dzwoni budzik w telefonie. W tej chwili, jeden z moich kotów - Shimanek, smyra mnie po twarzy zimnym nosem. Znak to, że czas wstawać. Na zegarku 5.15.
Ogarnąłem się, wypiłem kawę i pojechałem do praculki.
A tam... masiakra. Filmowcy od Alexa już się rządzą, po 8 rano zaczną się złazić radcy prawni na zajęcia.
Do tego dalszy ciąg porządkowania książek w bibliotece.
Czas bardzo szybko minął i o 16.30 z powrotem do domu.
Tam dobry obiad Anuszka podała, ciepłą kawę zrobiła i można świat doganiać.
Ehh, dobrze mi :)


Kategoria Praca


  • DST 15.60km
  • Czas 00:53
  • VAVG 17.66km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobota, zakupy i do pracy.

Sobota, 11 lutego 2017 · dodano: 11.02.2017 | Komentarze 2

Wstałem dziś bardzo późno jak na mnie, bo o 10.
Nic mnie dziś mnie goniło. Po południu ruszyłem na zakupy do  Kaufla. Ruch w markecie jak w ulu. 13zł/h brutto zrobiło swoje i ludziska ruszyli hurtem do sklepów, nie wyłączając mnie. Wreszcie w domu nie będzie obaw o pustkę w lodówce. I nie są to słowa na wyrost. Często były to realne obawy.
Potem pojechałem do pracy, posypać solą ścieżki w instytucie. Jutro przyjeżdżają filmowcy od Komisarza Alexa i nie chcę żeby były jakieś narzekania. 
Dziś mimo paru stopni mrozu, odczucie zimna dużo większe niż wskazywał termometr. To przez dość silny, przeszywający wiatr.
jami, jami, niech już będzie wiosna.


Kategoria Praca


  • DST 14.40km
  • Czas 00:46
  • VAVG 18.78km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca.

Piątek, 10 lutego 2017 · dodano: 10.02.2017 | Komentarze 4

Dziś roboty duuużo. Rano wywożenie książek, potem przygotowywanie sali konferencyjnej na spotkanie Urzędu Marszałkowskiego.
160 krzeseł trzeba było zebrać z sali.

Krzesła czekały na wywiezienie do magazynku. Jakość zdjęć masakryczna, ale nie chciało mi się włączać światła na sali.
Potem śmiganie na mopie po całej sali i ustawienie stołów i krzeseł zgodnie z zamówieniem.

Naciągałem się ciężarów jak żuczek gnojarek, ale wsio zrobione.
Potem zadzwonił kierownik, aby na sali gdzie szkolą się radcy prawni dostawić jeszcze trochę krzeseł, więc praca dodatkowa była.
Trzeba też było zostać dłużej w pracy i dopilnować nagłośnienia. Wszystko się udało i po 12 godzinach pracy pojechałem do domu.
Jutro sobotka, dłużej pośpię, poleżę wentylem do góry, będę jadł, łapał i po tyłku się drapał :)


Kategoria Praca