Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Bitels z miasteczka Łódź. Mam przejechane 27689.96 kilometrów w tym 2.71 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.00 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bitels.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 12.20km
  • Czas 01:06
  • VAVG 11.09km/h
  • VMAX 26.00km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorna randka rowerowa.

Sobota, 14 maja 2011 · dodano: 15.05.2011 | Komentarze 0

Wieczorem zebrało się nam na jazdę rowerami. Położyliśmy młodego do wyrka, a sami o 21.00 wyjechaliśmy na miasto. Nie spieszyło się nam wcale, tempo Juliowo-Romeowe. Powolutku do Manufaktury, gdzie były takie tłumy, że nawet przejść swobodnie nie było można. Potem Piotrkowską do Piłsudskiego. Gdzie w budce kupiliśmy po hamburgerze. Nieważne, że niezdrowe żarcie, ale jakby człowiek jadł tylko to co zdrowe to nie warto byłoby żyć:) Potem jadąc ścieżką przy Piłsudskiego usłyszeliśmy jak jakiś ptasiek świergolił. Była już noc, więc to dziwne zachowanie. Randka się udała, było super. Dawno już nie jeździliśmy w nocy.


Kategoria Z moją Anią


  • DST 7.80km
  • Czas 00:24
  • VAVG 19.50km/h
  • VMAX 30.20km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na wyścigi z wiatrem.

Wtorek, 3 maja 2011 · dodano: 03.05.2011 | Komentarze 3

Pogoda dupowo - butelkowa, a ja musiałem jechać do znajomej po koszule do komunii dla młodego. Załatwiła nam ją taniej. Ceny różnych rzeczy potrzebnych do komunii to masakra. Jednak my się tym nie przejmujemy. Nie ma co szaleć jak niektórzy rodzice: solara dla dzieci, manikir, pedikir i inne takie pierdoły. Idiotyzm totalny. Wyjechałem przed 11 rano, wiatr jak diabli, czasem spychał na pobocze, ale luz - po pedałach i do przodu:) Na Piotrkowskiej pustynia - ludzie odsypiają pewnie wczorajsze imprezki. Odebrałem tą koszulę i z powrotem do domu. Szkoda, ze taka hu... pogoda, bo by się można było gdzieś śmignąć z rodzinką, a tak siedzenie z dupa przed TV. Och normalnie korci mnie, żeby pojechać do brata do Białegostoku...


Kategoria Solo


  • DST 7.30km
  • Czas 00:33
  • VAVG 13.27km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cholerny pech...

Poniedziałek, 2 maja 2011 · dodano: 02.05.2011 | Komentarze 2

Kurka wodna, jakiś pech nas prześladuje. Wczoraj mieliśmy jechać na rodzinną wycieczkę, ale dzień wcześniej Filipa ugryzł pies i plany hu..teczka się po...rąbały.
Najpierw do późnego wieczora szukaliśmy kutasa-właściciela tego kundla, a jak go znaleźliśmy, to poje..aniec zamknął się w mieszkaniu i nie chciał pokazać książeczki szczepień psa (potem się okazało, że pies nie był szczepiony). Udało się nam zmusić, żeby kundel został przebadany przez weterynarza. Bogu dzięki, że nie miał wścieklizny.
Wczoraj rano trzeba było jechać z młodym do lekarza, oczywiście rowerami:) Został zaszczepiony, no ale już nigdzie nie pojechaliśmy.
Dziś musiałem jechać z Adzią do "szeryfa z Nottingham" zapłacić podatek, potem zakupy w realu, gdzie kupiliśmy rowerowe kurtki przeciwdeszczowe dla mnie i Filipa, potem do Lidla i do domu.
Oj posrany mamy ten majowy weekend...


Kategoria Z moją Anią


  • DST 20.80km
  • Teren 1.21km
  • Czas 01:05
  • VAVG 19.20km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Oj nuda...

Sobota, 30 kwietnia 2011 · dodano: 30.04.2011 | Komentarze 0

Po porannych porządkach, zakupach i obiedzie dopadła mnie nuda:( Normalnie leń taki, że nic tylko uwalić się na wyro i zasnąć - Ale nieeeeeee. Co to ja stary dziad jestem? To nic, że w krzyżu strzyka. Rower wszystko wyleczy:)
Zebrałem dupsko, napisałem Dziuni, że jadę i będę jak będę, wsiadłem na LOVER i pojechałem jak zwykle do Łagiewnik.
Początkowo po wypaśnym obiadku jechało się ciężko, oj ciężko. Ale szybko ociężałość minęła i jazda stała się czystą przyjemnością. Przy kościele w Łagiewnikach jak zwykle krótki odpoczynek i przerwa na piciu, a potem dalej w drogę.
Dziś pogoda super, więc jak dojechałem na "kaloryfer" to chmary ludzi urządzało uświęcone polskie gillowanie. Smród dymu niósł się daleko, więc długo tam nie zabawiłem.
Przyroda budzi się już na całego do życia. Las wygląda pieknie, ptaszeczki świergolą, rowerzyści gromadnie ruszyli na szlaki. Znak to,że nie warto siedzieć w domu. Jutro trzeba zabrać rodzinkę na Lovery.
Dziś tyle...


Kategoria Solo


  • DST 20.00km
  • Czas 01:26
  • VAVG 13.95km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótki wypad do Łagiewnik.

Wtorek, 26 kwietnia 2011 · dodano: 26.04.2011 | Komentarze 0

Wreszcie po świętach. Trzeba zrzucić zbędny balast, zabrałem więc naszego młodego i pojechaliśmy do Łagiewnik.



Początkowo Filip narzekał, że go nogi i tyłek boli, ale po pewnym czasie przestał się łamać. Pogoda w sam raz na rower, jechało się przyjemnie. Po drodze spotkaliśmy wielu rowerzystów. Przy kapliczkach na ul. Wycieczkowej zrobiliśmy krótki postój na małe co nieco ( Mr. Choco), a potem dalej w drogę do Łagiewnik. Ptaśki ćwierkały przyjemnie, las się zielenił.




Hmm, przydała by się jakaś dłuższa wyprawa. Może w majowy weekend jakiś rekordzik trzaśniemy.

Po dojechaniu na miejsce posiedzieliśmy chwilę przy "wodopoju", zjedliśmy po lidlowskim pączku i ruszyliśmy do domciu. Po drodze na ścieżce można było spotkać takie "kwiatki"

Było fajnie, szkoda czasu na TV,kompa i inne pierdoły.
WITAT ROWER:)


Kategoria Z filipem