Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Bitels z miasteczka Łódź. Mam przejechane 27689.96 kilometrów w tym 2.71 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.00 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bitels.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 14.30km
  • Czas 00:42
  • VAVG 20.43km/h
  • Sprzęt UNIBIKE VIPER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca.

Sobota, 27 sierpnia 2016 · dodano: 27.08.2016 | Komentarze 4

Rano do pracy wyczyścić kible dla brydżystów.
Jutro to samo. Od poniedziałku tygodniowa impra z jakimiś ministrami.
I dwutygodniowy maraton będzie zaliczony.


Kategoria Praca



Komentarze
Bitels
| 20:46 sobota, 27 sierpnia 2016 | linkuj Huann dzięki za info.
Jeżdżąc rikszą latem można zarobić, ale przeraża mnie okres zimowy. Bardzo niepewny czas. A mając rodzinę stały dochód to podstawa.
Zastanawiam się czy nie zaryzykować sprzątania u ludzi na prywatnych posesjach. Jednak wiąże się to z zakupem sprzętu. Lekko licząc ok 2000 zł.
huann
| 19:47 sobota, 27 sierpnia 2016 | linkuj Jeździłem 2 sezony rikszą, ale to były troszkę inne czasy, więc można było rzeczywiście zarobić. Wielkim plusem tej pracy była całkowita swoboda (chciało się, to się jeździło, nie - to nie). Nie było ani jednego dnia, żeby nie wyjść na plus - wtedy to się wahało od 20 do 130 zł dziennie na czysto (po opłaceniu wypożyczenia wózka - wówczas - 17 zł). Zazwyczaj nie czekałem na klientów, tylko aktywnie jeździłem tu i tam - i zazwyczaj szybciej kogoś złapałem, niż jakbym stał w "ogonku". A jak się trafili turyści, to dodatkowo można było zarobić robiąc im fotki w różnych miejscach Piotrkowskiej (i nie tylko) oraz troszkę im opowiadając łódzkie historie :) Zimą było ciężko, ale lepiej ludzie płacili - i konkurencja mniejsza. W porównaniu z kurierowaniem bezstresowo, bo bez napinki czasowej - i głównie po Pietrynie.
Bitels
| 19:37 sobota, 27 sierpnia 2016 | linkuj Kiedyś myślałem o pracy riksiarza, ale czekanie godzinami na klienta to nie dla mnie.
O pracy kuriera też myślałem. Jednak miasto znam zbyt słabo mimo że mieszkam tu 10 lat. Zdecydowanie lepiej znam okolice Łodzi w promieniu 50 km niż samą Łódź, która działa na mnie mocno depresyjnie.
huann
| 19:20 sobota, 27 sierpnia 2016 | linkuj Przerąbane. A może jakaś praca rowerowa wchodziłaby w grę?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!