Info
Ten blog rowerowy prowadzi Bitels z miasteczka Łódź. Mam przejechane 27689.96 kilometrów w tym 2.71 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.00 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2023, Wrzesień4 - 17
- 2023, Sierpień8 - 23
- 2023, Lipiec1 - 4
- 2023, Czerwiec1 - 2
- 2023, Maj1 - 4
- 2023, Kwiecień3 - 11
- 2023, Marzec5 - 26
- 2023, Luty4 - 26
- 2023, Styczeń13 - 39
- 2022, Grudzień1 - 2
- 2022, Listopad10 - 21
- 2022, Październik4 - 8
- 2022, Kwiecień10 - 29
- 2022, Marzec17 - 50
- 2022, Luty5 - 19
- 2021, Maj2 - 6
- 2021, Kwiecień3 - 11
- 2021, Luty7 - 28
- 2021, Styczeń14 - 43
- 2020, Sierpień5 - 14
- 2020, Czerwiec7 - 19
- 2020, Maj21 - 73
- 2020, Kwiecień18 - 71
- 2020, Marzec22 - 75
- 2020, Luty20 - 119
- 2020, Styczeń20 - 69
- 2019, Grudzień19 - 78
- 2019, Listopad15 - 54
- 2019, Październik19 - 44
- 2019, Lipiec12 - 31
- 2019, Czerwiec23 - 88
- 2019, Maj16 - 46
- 2019, Kwiecień21 - 104
- 2019, Marzec20 - 71
- 2019, Luty11 - 42
- 2019, Styczeń15 - 62
- 2018, Grudzień19 - 59
- 2018, Listopad21 - 60
- 2018, Październik26 - 80
- 2018, Wrzesień23 - 96
- 2018, Sierpień20 - 66
- 2018, Lipiec24 - 96
- 2018, Czerwiec20 - 50
- 2018, Maj21 - 77
- 2018, Kwiecień25 - 76
- 2018, Marzec14 - 34
- 2018, Luty15 - 32
- 2018, Styczeń13 - 61
- 2017, Grudzień23 - 55
- 2017, Listopad22 - 77
- 2017, Październik27 - 60
- 2017, Wrzesień24 - 107
- 2017, Sierpień21 - 75
- 2017, Lipiec23 - 88
- 2017, Czerwiec24 - 84
- 2017, Maj29 - 84
- 2017, Kwiecień19 - 69
- 2017, Marzec21 - 80
- 2017, Luty20 - 76
- 2017, Styczeń14 - 34
- 2016, Grudzień26 - 109
- 2016, Listopad25 - 114
- 2016, Październik23 - 135
- 2016, Wrzesień22 - 105
- 2016, Sierpień20 - 81
- 2016, Lipiec24 - 71
- 2016, Czerwiec24 - 57
- 2016, Maj22 - 56
- 2016, Kwiecień24 - 40
- 2016, Marzec27 - 19
- 2016, Luty22 - 21
- 2016, Styczeń25 - 20
- 2015, Grudzień24 - 23
- 2015, Listopad20 - 10
- 2015, Październik24 - 1
- 2015, Wrzesień23 - 4
- 2015, Sierpień23 - 0
- 2015, Lipiec25 - 9
- 2015, Czerwiec26 - 10
- 2015, Maj27 - 5
- 2015, Kwiecień22 - 0
- 2015, Marzec20 - 0
- 2013, Październik1 - 0
- 2013, Wrzesień15 - 8
- 2013, Sierpień35 - 22
- 2013, Lipiec42 - 8
- 2013, Czerwiec37 - 4
- 2013, Maj29 - 9
- 2013, Kwiecień14 - 8
- 2013, Marzec4 - 2
- 2013, Luty2 - 6
- 2012, Grudzień2 - 3
- 2012, Listopad6 - 4
- 2012, Październik1 - 1
- 2012, Wrzesień7 - 27
- 2012, Sierpień11 - 18
- 2012, Lipiec2 - 1
- 2012, Czerwiec6 - 2
- 2012, Maj8 - 17
- 2012, Kwiecień3 - 7
- 2012, Marzec1 - 4
- 2011, Październik1 - 2
- 2011, Sierpień7 - 6
- 2011, Lipiec3 - 9
- 2011, Czerwiec2 - 2
- 2011, Maj9 - 5
- 2011, Kwiecień2 - 0
Praca
Dystans całkowity: | 16819.12 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 906:31 |
Średnia prędkość: | 18.51 km/h |
Liczba aktywności: | 1266 |
Średnio na aktywność: | 13.29 km i 0h 43m |
Więcej statystyk |
- DST 14.40km
- Czas 00:46
- VAVG 18.78km/h
- Sprzęt UNIBIKE VIPER
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca.
Piątek, 17 marca 2017 · dodano: 17.03.2017 | Komentarze 10
Mimo piąteczku, dzień dość pracowity. Skończyłem przygotowania do jutrzejszej imprezy, a na koniec dnia miła niespodzianka. W pracy odwiedził mnie huann. Zaskoczył mnie tym :)
Pogadaliśmy trochę i trzeba było jechać do domu.
Huann, bardzo dziękuję za wizytę. Ucieczyłem się tym bardziej, że w Łodzi znam niewielu rowerzystów.
Jutro sobota w pracy. Całe 12 godzin.
- DST 14.40km
- Czas 00:45
- VAVG 19.20km/h
- Sprzęt UNIBIKE VIPER
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca i koniec składania puzzli
Czwartek, 16 marca 2017 · dodano: 16.03.2017 | Komentarze 4
Dziś do pracy na 6 rano. Pracowity dzień. Przygotowania do sobotniej imprezy na 350 osób. Ustawianie krzeseł to miód na moje zrastające się żebra. Może dlatego tak szybko dochodzę do siebie :) Tak, tak, praca uzdrawia szybciej niż Kaszpirowski :)
W międzyczasie kończyłem składać zabytkowego Giganta, na koniec regulacje przerzutek i robota skończona.
Zdjęcia później, jak zrobię porządek z kompem, bo zamula strasznie.
[b]Jak obiecałem, dodaję zdjęcia złożonego roweru[/b]
Na początku było tak:
Kilka nowych części
Powoli rower powstawał z martwych.
To pierwszy zabytek jaki robiłem. Mam nadzieję, że znajomy będzie zadowolony.
- DST 14.40km
- Czas 00:46
- VAVG 18.78km/h
- Sprzęt UNIBIKE VIPER
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca.
Środa, 15 marca 2017 · dodano: 16.03.2017 | Komentarze 0
Wpis z wczoraj. Do pracy pojechałem na 10, bo trzeba było zostać dłużej na imprezie. W sumie nic ciekawego. Standard, szatnia, pilnowanie by nikt nie łaził gdzie nie trzeba. W domu byłem ok 19.
- DST 15.60km
- Czas 00:47
- VAVG 19.91km/h
- Sprzęt UNIBIKE VIPER
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca i Kaufland.
Wtorek, 14 marca 2017 · dodano: 14.03.2017 | Komentarze 1
Cudna pogoda, a w pracy spokój jak w klasztorze Shaolin, sprawiły że humor mam super :)
Wypucowałem budynek na jutrzejszą imprezę, pośmigałem z grabiami na zewnątrz i tak dzień minął.
Po pracy do Kaufla po jakieś papiery dla Anuszki.
W taką pogodę to ja mogę jeździć. Słońce świeci, cieszą się dzieci, rower sam jedzie, dobrze bedzie :)
- DST 14.40km
- Czas 00:47
- VAVG 18.38km/h
- Sprzęt UNIBIKE VIPER
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca.
Poniedziałek, 13 marca 2017 · dodano: 13.03.2017 | Komentarze 4
Dziś wreszcie byłem w swoim żywiole. Parking ogarnięty i zacząłem porządki w parku. Liści od za... zatrzęsienie:)
Jak zwykle, kiedy Wiktor zobaczył, że szaleję z grabiami, łaził przy mnie jak pies :)
Nawet czarna pantera pojawiła się w parku :)
Dzień w sumie udany, chociaż dziś trochę żebra bolą. Jak się wnerwię to pół BS zaproszę na barbecue :)
- DST 14.40km
- Czas 00:46
- VAVG 18.78km/h
- Sprzęt UNIBIKE VIPER
- Aktywność Jazda na rowerze
Żeberka na rowerze :)
Piątek, 10 marca 2017 · dodano: 10.03.2017 | Komentarze 10
Dziś pierwszy raz po 5 dniach nierowerowych, pojechałem do pracy welocypedem.
Najgorzej jest przy wsiadaniu na rower, bo ból żeber dość mocno dokucza, ale jak już posadzę swoją szlachecką na siodełko to jedzie się dobrze.
W pracy porządki na trawnikach, pogoda znośna bo nie padało.
Ważne, że czuję się już lepiej. nie noszę już pasa uciskowego, a ból już niewielki.
No i można łikendować :)
- DST 14.40km
- Czas 00:47
- VAVG 18.38km/h
- Sprzęt UNIBIKE VIPER
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca.
Wtorek, 28 lutego 2017 · dodano: 28.02.2017 | Komentarze 5
Dziś po wczorajszym grabieniu źle się czuję. Ból w klacie po wcześniejszym upadku z roweru dużo większy. Schylanie się, a nawet zwykłe kichnięcie powoduje paraliżujący ból.
Wieczorem jadę na pogotowie i wszystko się wyjaśni. Czy żebro złamane, czy może jakaś odma się zrobiła.
Wsiadanie na rower to też masakra, ale jak już tyłek posadzę na siodełku to jakoś da się jechać.
- DST 18.40km
- Czas 01:19
- VAVG 13.97km/h
- Sprzęt UNIBIKE VIPER
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca.
Poniedziałek, 27 lutego 2017 · dodano: 27.02.2017 | Komentarze 3
Rano jeszcze chłodno, ale potem słońce dało czadu :)
Dziedziniec pałacowy wysprzątany na tip - top. Ładnie jest. Jutro porządki na dużym parkingu, a w następnym tygodniu jak pogoda pozwoli biorę się za park. Wreszcie robię to co Harry Potter lubi najbardziej. Zaczaruję park i będzie piknie :)
Po pracy szybki obiad i z Anuszką rowerami pojechaliśmy do Liroya. Ania przeżyła, chociaż noga jeszcze nie wyrabia to jednak dała radę. Teraz najważniejsze to jeździć, jeździć i kopytko rozruszać.
A no i Wiktor się pojawił jak zobaczył mnie z grabiami :)
- DST 14.40km
- Czas 00:45
- VAVG 19.20km/h
- Sprzęt UNIBIKE VIPER
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca.
Piątek, 24 lutego 2017 · dodano: 24.02.2017 | Komentarze 2
Rety jak mi się nie chciało wstawać. Jeszcze Deore wskoczył pod kołdrę, wtulił się we mnie i zasnął.
W pracy cisza i spokój. Pewnie przed burzą :)
Pogoda taka, że skoda roweru z domu wyprowadzać, ale jakoś do roboty dojechać trzeba.
Powrót do domu też udany, bo 10 min. po wejściu do domu zaczął padać jeb%^ny śnieg. Niech ktoś wreszcie zrobi porządek z tą Marzanną. Jakąś garotą albo innym kozikiem ją potraktuje. Jakby co to pomogę :)
- DST 17.20km
- Czas 00:49
- VAVG 21.06km/h
- Sprzęt UNIBIKE VIPER
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca.
Czwartek, 23 lutego 2017 · dodano: 23.02.2017 | Komentarze 6
Dziś nudny dzień. Nawet nie ma o czym pisać. Za to w czasie powrotu do domu miałem przygodę :)
Jadę sobie spokojnie do domecku i kiedy wjechałem na Piotrkowską zdziwiłem się, dlaczego ludzie włażą mi pod koła. Co kilkadziesiąt metrów jak nie lala ze srajfonem w łapce, to wyfiokowana lalunia, grzebiąca w przepastnej torbie nawet się nie rozejrzy zanim wejdzie na ulicę.
W końcu stanąłem na czerwonym przy "Magdzie" (łodziaki wiedzą, gdzie to). Czekam, czekam... zielone, ruszam.
Widzę, że jakiś młodociany zasuwa po przejściu, mimo że ma czerwone. Przejeżdżając obok mówię:
- Uważaj co robisz, masz czerwone.
Gościu ni z tego, ni z owego odwraca się do mnie i zdejmując kurtkę mówi:
- Co kurwa, no chodź kurwa.
Myślę sobie - ani chybi psychol. Nie ma co tykać debila, bo go pacnę i będę odpowiadał jak za pobicie posła.
Piotrkowską ludzie traktują jak pastwisko i tak po niej łażą, a przecież to normalna ulica, gdzie obowiązują przepisy.
Pojechałem dalej. I tylko taka konkluzja mnie naszła. Nie pierwszy raz z resztą.
Łódź to miasto młodocianych psycholi. Nie pierwszy raz miałem takie zdarzenie lub byłem świadkiem czegoś podobnego.
Kiedy pracowałem w Niemczech, mój brygadzista, kiedy dowiedział się skąd jestem, powiedział tylko: Łódź to miasto patogenne.
Muszę przyznać mu rację, a najbardziej to widać na Bałutach i w Śródmieściu.
Najchętniej wyniósłbym się stąd z rodziną w 5 min.